Nikogo nie trzeba przekonywać, że sprawny rower to podstawa. Zimą szczególnie warto zwracać uwagę na to, by rower był dobrze przygotowany do dość ekstremalnych warunków na zewnątrz.
A że sama jestem laikiem i zwykle oddaję rower w dobre ręce w celu konserwacji, zapytałam kolegę Marcina, który jeździ cały rok i sam ogarnia swój sprzęt, jak podejść do tego tematu. A Marcin napisał mi tak:
- Opony.
Prosta zasada: głęboki i agresywny bieżnik opony będzie się lepiej trzymał się podłoża niż gładka szosowa opona. Generalnie każda niezużyta opona, w którą jest wyposażony rower górski/cross będzie się nadawała, a jeśli będzie wyposażona w kolce (oponę można samemu wykonać lub kupić – najtańsze modele Kenda 129 zł), to możemy się naprawdę poczuć komfortowo nawet przy ostrzejszej jeździe. - Geometria.
Obniżenie nieco środka ciężkości czyli obniżenie siodełka pozwoli nam zbliżyć stopy do ew. szybkiego podparcia i łatwiejsze złapanie balansu. Zwłaszcza w śniegowych koleinach. - Linki i pancerze.
Przy ujemnych temperaturach wilgoć znajdująca się w pancerzu linki potrafi zwiększyć objętość przy zamarzaniu i skutecznie uniemożliwi nam zmianę biegów. Hamulce (te ciągnięte linką) z racji przenoszonych sił raczej się nie zablokują. Są dwie metody na pozbycie się wilgoci z linek: nie jeździć w deszczu lub po jesieni zastosować denaturat/płyn zimowy do spryskiwaczy przepuszczając go przez pancerz (niestety trzeba minimum rozebrać)… ale to na wypadek gdyby linki zamarzały. - Łańcuch.
Kto smaruje ten jedzie. Łańcuch powinien być optycznie suchy ale dobrze nasmarowany. Zimą ciężko jest utrzymać odpowiednie smarowanie i – czy mamy osłonę i błotniki czy nie – i tak będzie się brudził od wszechobecnej mokrej brei na ulicach, mniej na zaśnieżonych czystych trasach.
Producenci ścigają się w sprzedaży środków na każde warunki. Najlepszy i najtańszy jest olej silnikowy 5W30. Na lato i na zimę i w deszczu czy śniegu.
Smarowany łańcuch musi być oczyszczony z piasku, błota, starego smaru i suchy – mokrego łańcucha nie da się nasmarować.
Polecam dwie metody czyszczenia mocno zabrudzonego łańcucha: myjka wysokociśnieniowa lub kąpiel w benzynie. Codzienna konserwacja nie wymaga takich przedsięwzięć, wystarczy szmatka. Pierwszy sposób jest bardzo prosty – kręcimy pedałami i pomalutku ciśnienie usuwa brud. Druga opcja wymaga rozkucia łańcucha i zanurzeniu go w benzynie w butelce PET. Można też zanurzyć w benzynie w szerokim naczyniu wózek przerzutki tak, aby zanurzył się łańcuch i kręcić na przemian przecierając szmatką.
Odpowiednia ilość oleju na łańcuchu to dosłownie pół kropelki na ogniwo. Po aplikacji pokręcić trochę dla dobrej penetracji szczelin przez olej, a potem nadmiar wytrzeć. - Kaseta, korba.
Podobnie jak łańcuch musimy oczyścić zębatki w napędzie aby brud i nadmiar starego smaru nam nie przeszkadzał. Wystarczy szmatka. A do bardzo zabrudzonej smarem kasety – pędzelek i benzyna, aby rozpuścić stwardniały brud.
Kasetę czyścimy w ten sposób, że przekładając szmatkę pomiędzy zębatki wykonujemy ruch rewersyjny podobny do pracującego łańcucha. I tak po kolei między wszystkimi zębatkami – trochę trzeba poćwiczyć. Korbę podobnie. - Przerzutki.
Najlepszym czyszczeniem w zimie jest myjnia ręczna wysokociśnieniowa (przy ujemnych temperaturach darmowa). I co najważniejsze bez dużego ciśnienia… jak to? A tak to, że myjnie posiadają zabezpieczenie przeciw zamarzaniu wody w przewodach w postaci jej nieznacznego podgrzania oraz nieustannemu przepływowi – to wystarczy do umycia roweru.
Jeśli nie mamy myjni pod ręką – najlepiej polać przerzutki samochodowym płynem do spryskiwaczy. - Hamulce.
Tarczowe hydrauliczne zimą nie wymagają zbytniej konserwacji ale trzeba zwrócić uwagę na to aby tłoczki w zacisku były niezabłocone i nie zostawała tam wilgoć z solą (najlepiej polać płynem do spryskiwaczy). Działają w każdych warunkach.
V-breaki… zaśnieżone obręcze często pokrywają się warstwą lodu i hamowanie szczękami powoduje co najwyżej delikatne zwolnienie, ale o hamowaniu możemy zapomnieć. Z płynem do spryskiwaczy nikt nie będzie jeździł, więc trzeba mechanicznie/ręcznie usuwać nadmiar śniegu, regularnie z dość dużą częstotliwością pulsacyjnie zaciskać na obręczy, aby nie powstała warstwa lodu. Niektóre okładziny, klocki hamulcowe nie nadają się do pracy w warunkach niskiej temperatury i jeszcze podwyższonej wilgotności – niestety trzeba je wtedy wymienić (dotyczy najtańszych produkcji no-name). - Rama.
Myjemy, po prostu myjemy – myjnia, szmata, papier, szczotka, stary miś, gąbka wszystko się nadaje 🙂 - Support.
Nikt na to nie zwraca uwagi, ale ja tak. Poprzez rurę podsiodłową do środka ramy wprowadza się sporo wody pryskającej w tyłek z opony i tak możemy się spodziewać sporej jej ilości w suporcie czyli tam gdzie zamocowane są łożyska korby (najniższy punkt ramy).
Czy ta woda szkodzi ramie? Też, a nawet bardziej mechanizmowi suportu, niezależnie czy to BB, oś sztywna, łożyska zewnętrzne czy press fit. Woda to zło. Woda z solą to ZŁOOOOO.
Ja wyjmuję sztycę i nadmiar ewentualnie wylewam jak z wiadra, reszta odparuje. Płukanie płynem do spryskiwaczy jest rewelacyjne. W starym rowerze przewierciłem spód mufy suportu i stał się bezobsługowy. - Amortyzator.
Dużo daje nam błotnik pod koronę widelca, który zabezpiecza golenie przed czynnikami zewnętrznymi, błotem, śniegiem, solą.
Jak czyścić? Zależy od jego klasy. Z zewnątrz wystarczy szmatką wilgotną usunąć brud, smar, wilgoć i delikatnie zakroplić odrobinę oleju bez dodatku rozpuszczalnika czyli naszego najlepszego i najtańszego przyjaciela roweru: oleju silnikowego 5W30. Po aplikacji popracować kilkakrotnie uginając widelec a nadmiar oleju z goleni usunąć szmatką. - Podsumowanie
Przygotowanie roweru do zimy i konserwacja podczas eksploatacji w tym okresie sprowadza się do kilku czynności, które pozwolą na utrzymanie młodego wieku sprzętu i naszego komfortu użytkowania sprawnego roweru.
Opony – bieżnik wyraźny, agresywny
Geometria – nogi bliżej ziemi – siodełko w dół
Linki i pancerze – muszą być suche żeby działały w ujemnych temperaturach. Usuwamy wilgoć, smarujemy
Łańcuch – zawsze nasmarowany i czysty ale nie mokry od oleju
Przerzutki – czyste niezalepione błotem. Płukanie płynem do spryskiwaczy
Kaseta, korba – czysta, bez odłożonej warstwy starego smaru z błotem. Szmatka, benzyna
Hamulce – odpowiednio wyregulowane i czyste. Klocki nadające się do jazdy zimą
Rama – myjemy i suszymy każda forma jest dobra
Support – okresowo zaglądamy przez rurę podsiodłową. Usuwamy wilgoć i brud
Amortyzator – pamiętamy o goleniach: czyste, suche i nasmarowane
PAMIĘTAJ! Przyjaciele roweru zimą to: olej 5W30, płyn do spryskiwaczy, benzyna 95, szmatka bawełniana. Do dzieła i w drogę!